The Brotherhood of Hope
Forum polskiej gildii Guild Wars
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum The Brotherhood of Hope Strona Główna
->
Twórczość
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Glidia
----------------
Forum Główne
News
Członkowie
Regulamin
Rekrutacja
Wasze propozycje
Projekty
Respect Points
Archiwum
GvG
----------------
Wojny Gildii
Bitwy
PvP
----------------
Areny
Tomb Of Primeval King
PvE
----------------
Postacie i Skille
Świat GW - Mapy i Potwory
Questy
Technikalia
----------------
Problemy w grze
Problemy na Forum
Poradniki
Tawerna
----------------
Off Topic
Rozrywka
Twórczość
Inne Gry
Targowisko
Anime I Manga
Screenshot
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Davorn
Wysłany: Nie 9:28, 19 Lut 2006
Temat postu:
a poza tym to jest OPOWIADANIE i bohaterowie w nim egzystujący MOGĄ mówić co chcą
może Davorn tylko się przechwalał żeby zdobyć uznanie...
Styg
Wysłany: Sob 23:55, 18 Lut 2006
Temat postu:
Wiesz Alron....jesli sobie zartujesz(a mam taka gleboka nadzieje), to masz dosc osobliwe poczucie humoru. Jesli jednak to co mowisz nie ma nas rozbawic to musisz stary popracowac nad pewnymi rzeczami....bo naprawde cos jest nie tak.
Ray
Wysłany: Sob 23:10, 18 Lut 2006
Temat postu:
Może ... ale staje po stronie słabszych i dbam o ich prawa. Taka rola oficera.
Alron
Wysłany: Sob 23:04, 18 Lut 2006
Temat postu:
Nie od wszystkich ale od kilku... a co do tego to wiesz ze nei powinienes sie klucic z Liderem gildi?
Ray
Wysłany: Sob 22:52, 18 Lut 2006
Temat postu:
Wiesz, to że jesteś liderem gildii, nie oznacza, że jesteś najważniejszy. Nie zmusisz ludzi do tego, żeby czcili cie jak boga. Nie możesz ludzi zmuszać do pisania opowiadań inaczej niż chcą - to ich wola jak to napiszą.
Naprawdę czujesz się lepszy od innych?
Alron
Wysłany: Sob 22:13, 18 Lut 2006
Temat postu:
Co do regulaminu wprowadze dopiero po kolejnym takim bledzie a co do reszty to na serio!
Ray
Wysłany: Sob 21:09, 18 Lut 2006
Temat postu:
Nie no ... ale ty tak serio? Czy sobie tylko jaja robisz?
Alron
Wysłany: Sob 20:41, 18 Lut 2006
Temat postu:
Ale to jest na forum MOJEJ gildi a zaraz dodam do regulaminu ze jak ktos napisze opowiadanie w ktorym nie jestem najwyzszym magiem ognia to go z gildi wywale!
Ray
Wysłany: Sob 19:09, 18 Lut 2006
Temat postu:
Alron, wyluzuj ... to jego opowiadanie - czyli czysta fikcja, no wiesz niech sobie chłopak pomarzy, że jest nawiększym magiem
Niech pisze jak chce.
Davorn
Wysłany: Sob 15:30, 18 Lut 2006
Temat postu:
chodzi o to ze najwyzszym wsród nizszych niz ty:P
Alron
Wysłany: Sob 14:24, 18 Lut 2006
Temat postu:
Nie podoba mi sie to
Cytat:
... Jestem Davorn i jestem najwyzszym magiem ognia...
Jezeli jeszcze raz cos takiego zrobisz to masz klopoty a co do tego TO POPRAW TO!!!!
Davorn
Wysłany: Sob 13:44, 18 Lut 2006
Temat postu:
drobna korekta na rzecz Lidera... hep, hep
Alron
Wysłany: Pią 21:16, 17 Lut 2006
Temat postu:
NIE KLAM! TO JA JESTEM NAJWYZSZYM MAGIEM OGNIA ORAZ WSZELKICH INNYCH ŻYWIOŁÓW A JAK SIE SPRZECIWISZ TO USUNE TWOJE OPOWIADANIA! POPRAWIAJ JE! ALE TO JUZ!
KTO SIE Z TYM NIE ZGODZI DOSTANIE KARE!!!
I'm Master of Elementars and this is my humpback assistant Davorn!
Solarius
Wysłany: Pią 20:37, 17 Lut 2006
Temat postu:
Ja też kiedyś coś od siebie napiszę, ale najpierw wolę napisać na kartce, a potem sprawdzać. Poza tym na początku zawsze wychodzi najlepsze, potem trudno o nowe pomysły, po za tym Davorn pisze nieźle.
DAVORN! ZMURSZLAŁE TO MOJE OKREŚLENIE
, jak napiszesz Zgrzybiałe... ee nie ważne. Ten artefakt od kolekcjonera... ja też z nim chodziłem. wiem który. fajny był. mam lepszy. I ścierwa to też było moje.
pisz co chcesz
Ja zacząłem pisać swoje.
Elendarn
Wysłany: Pią 13:51, 17 Lut 2006
Temat postu:
Opowiadanie całkiem przyzwoite ;] Przy następnym (mam nadzieje, że będzie) dodaj więcej bohaterów i przypomnij sobie nazwy. Nie zaszkodziło by też gdyby było dłuższe. Nie mam nathnienia więc się narazie nie rozpisuje
P
Pekin
Wysłany: Pią 13:34, 17 Lut 2006
Temat postu:
Początek dobry, ale reszta troszke taka dziwna. Czekam na nowe opowiadanie i licze, że będzie dłuższe ;]
Styg
Wysłany: Śro 15:04, 15 Lut 2006
Temat postu:
A mi tam sie Igor podoba...zostanie moim bohaterem.
Davorn
Wysłany: Śro 12:18, 15 Lut 2006
Temat postu:
Igor to postać fikcyjna, ja ją stworzyłem, jak hencha.
Ale nie chcial sie zgodzić, odwoływał sie do swej odpowiedzialnej roli w "Frankensteinie" , ale i tak go obsadzilem, boo...
MAM LALECZKE VOODOO p.t. "Igor:
a tak poza tym
dzieki z opinie
i pomysły tytułów: zastanowie sie
Ray
Wysłany: Śro 12:15, 15 Lut 2006
Temat postu:
No no, widze, że poza mną jest w gildii inny dobry pisarz
Masz ciekawy styl i wysokie mniemanie o sobie, ale to twoje opowiadanie
Garbaty pomocnik Igor ... mam nadzieję że on się zgodził na tą postać, bo ja bym cię za takie coś zabił
Przydałby się tytuł ... nie obrazisz się jak coś podrzucę? "Władca Ognia" albo "Pan żywiołu" albo "tajemnica ognia"
Davorn
Wysłany: Śro 11:40, 15 Lut 2006
Temat postu:
OGIEŃ
płonął spokojnie w niedużym palenisku na rozstaju dróg, gdzieś w dżungli Manguuma. Davorn siedział nieruchomo i patrzył w czerwone nici raz po raz przenikające się.
CZERWONY, PALONE DREWNO.
Zastanawiał się, czy dane mu jest poznać naturę ognia. Marzył o tym. Dążył tylko do tego, by u krańca swego życia zmienić się w Avatara Ognia, czysty płomień tańczący pośród Wody, Powietrza, Ziemi. Nie bał się, że w postaci Avatara zostanie tylko przez kilkadziesiąt minut, może godzinę. Potem umrze na wieki chwały. Ciągle szukał zaklęcia, wymyślał coraz to nowsze formuły. Czekał.
Z gęstwiny wyłonił się Igor, garbaty pomocnik Davorna, Mag Wody.
- Jestem już mój paanie - oznajmił Igor swym chrapliwym głosem - Oakhert, [niestety nie pamietam jak sie nazywały te zmurszałe istoty miotające głazami] kiedy sie rozpadał zostawił po sobie sporą kupkę drewna, hie,hie,hie, ykh, ykh...
- Dobrze, dorzuć więc do OGNIA - od pewnego czasu Davorn nie był zbyt rozmowny.
Zanurzali się pod kocami by zasnąć. Nic ich nie zaatakuje. To często wykorzystywany szlak, poza tym Davorn sam oczyszczał go ze ścierw spalonych przez niego potworów dżungli. Omiatała ich cisza, którą przerywał jedynie dźwięk wiatrui skwierczenie ognia.
Wtem z dżungli wyskoczył wojownik. Na szczęście człowiek. Na szczęście, bo TU można jeszcze spotkać kocich wojowników.
Cały poharatany mamrotał jakieś mało skuteczne zaklęcie lecznicze, chyba Orison Of Healing.
Rozejrzaał się, ukazując twarz pełną świerzych blizn. Nie brak ich było również na innych partiach ciała tegoż Rycerza Ascaonu. Nie zważając na ból rzekł:
- Jam, jest... eh... Jam Sir Galaff, pasowany na rycerza przez samego księcia Rurika, kiedy jeszcze żył... - wojownik ukląkł.
- Słyszałem o tobie, ja również żałuję tak wielkiej straty. Książe był porywczy, ale dla Ascalonu zrobił wiele... Mnie zwą Davorn Sallavian, Jestem Najwyższym Magiem Ognia. Zasiadam w gronie tak znamienitych czarodziei jak Alron czy Alron, lub może Alron, więc samych osobistości. A to jest mój garbaty pomocnik Igor. - Davorn Ruchem ręki wskazał na garbacza. Ten skłonił się. - Igorze, przygotuj jeszzce jedno posłanie. Mam nadzieję że zaszczycisz nas swą obecnością Galaffie. Sir Galaffie.
Tu Mag Ognia, wstał, uniósł się na chwile w powietrze, zajaśniał niebieska bryzą. Rany na ciele Galaffa błyskawicznie zrosły się i nie został po nich nawet ślad.
Widocznie ucieszony Galaff rzucił tylko:
- Oj, lepij sie znasz na leczeniu niże ja...
- W końcu często zdarza się że nieprzetestowane zaklęcie sprawi mi niespodzianke... Trza sie na tym znac...
Następnego dnia, kiedy wyruszyli w kierunku północno-zachodnim dużo rozmawiali o teraźniejszych czasach, i o wielu zagrożeniach. Tak ze strony nieumarłych, jak pradawnych bejtyj.
CZERWIEŃ, PLUGAWY OGIEŃ CHARRÓW, PALONE MIĘSO LUDZI
Nagle Davorn stanął, rozejżał się.
- Biegiem! niedaleka wioska się pali. To charry.
- Co one tutaj robią? Nigdy ich tu nie widziałem! I skąd ty to u licha wiesz??
Ale Sallavian nie odpowiedział tylko ruszył do przodu dobywając różdżki ofiarowanej mu przez Alrona (cenił ją bardzo
) i arefaktu, który zdobył od kolekcjonera blisko Kryty. Galaff też wyciągnął z pochwy swój
dziarski
miecz i swą mocną tarczę.
Igor mrucząc "zhnhoohwhuuu" odłamał kawałek gałązki z pobliskiego krzaczka. To mu wystarczało. I tak zwykle tylko gasił pożary wywołane czarami Davorna... Czasem też gasił ognie zapalone przez charry, co sprawiało mu niemałą radochę.
I tak trójka zagłębiła się w gąszcz lasu zbaczając z wyznaczonej szlakiem trasy...
JAKBYŚCIE SIE O TYM WYPOWIEDZIELI TO BYŁBYM SZCZĘŚLIWYM CHŁOPCEM
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001 phpBB Group
Chronicles phpBB2 theme by
Jakob Persson
(
http://www.eddingschronicles.com
). Stone textures by
Patty Herford
.
Regulamin